Piknik Country & Folk, Mrągowo 2016

PC&F MRĄGOWO 2016

Przez te kilka dni wiele się w Mrągowie działo. Z jednej strony koncerty na scenie przy Czosie, a na drugim brzegu wielki show w  mieście. Przydałoby się rozdwoić a nawet roztroić. Wybrałem to co bliskie mojemu sercu i postawiłem w tym roku na naszych rodzimych twórców muzyki country.

Nie zawiodłem się a każda chwila spędzona z aparatem w ręku, przyniosła mi wiele radości.

Wspaniałe dźwięki, ciekawe aranżacje, dużo polskich tekstów, powroty do przeszłości, to wszystko ułożyło świetną prezentację polskiego country. Mogliście się przekonać, że mamy wspaniałą publiczność, reagującą emocjami na sceniczne wydarzenia. Świetna zabawa, tańce, przyjacielskie pogaduchy, wspólne wycieczki, wieczorne grille przy dźwiękach muzyki, to można znaleźć zostając fanem muzyki country.

 

Mieliście okazję porozmawiać z artystami , zrobić wspólną fotkę?

Czy widzieliście imprezy bez agresji i wszechobecnego chamstwa? Jak nie to zapraszam do naszych szeregów, tylko wśród countrowej braci jest to możliwe.

 

Pomimo tłoku (Mrągowo w tym roku zgromadziło kilkanaście tysięcy turystów) i lekkiego zatoru komunikacyjnego, mogłem w miarę sprawnie kursować pomiędzy dwoma piknikami. Miasto organizacyjnie zaprezentowało się na przyzwoitym poziomie. Dokuczał jak zwykle brak miejsc parkingowych w pobliżu amfiteatru (a jest sporo terenu do zagospodarowania) i nocne powroty do pojazdów.

Mimo małych niedogodności władzą miejskim należą się podziękowania .

 

Koncerty utrzymano na wysokim poziomie, z bardzo dobrym nagłośnieniem, bez błędów akustyków popełnianych często w roku ubiegłym. Sceneria i oświetlenie bardzo przyzwoite. Brakowało tylko wyznaczonego sektora dla dziennikarzy i fotoreporterów, co skutkowało ciągłym szturchaniem, podczas próby uwiecznienia wydarzenia na fotkach. Wydaje mi się, że największą frekwencją wykazał się  ten sobotni jubileuszowy, zaczynało powoli brakować miejsc, co w ostatnich latach bardzo rzadko się zdarzało.

Wspaniałym przeżyciem okazał się występ dziewczyn z USA, czyli Della Mae. Świetna bluegrassowa kapela, uśmiechnięte i zaskoczone reakcją polskiej publiczności artystki zaprezentowały nam korzenie gatunku country.

Nie trzeba być znawcą tematu, by zrozumieć jakie są oczekiwania widowni i czym należy się kierować dobierając program na przyszłe lata.

Miejmy promyk nadziei, może uda się przywrócić mrągowskiego ducha i na nowo poczuć magię tego miejsca.

Życzę tego organizatorom, miejskiemu magistratowi i sobie, skromnemu fanowi tego jakże pięknego a powoli zapominanego nurtu muzycznego.

Przy okazji, chciałbym podziękować  za udzieloną akredytację dla Magazynu Country i życzyć powodzenia w przyszłych przedsięwzięciach.

 

Fotoreportaże i albumy zdjęciowe ukażą się po moim powrocie do domu, prawdopodobnie w całości dopiero po Wolsztynie, który już w najbliższy piątek.

Do zobaczenia w Parku Miejskim, czeka nas następna wspaniała countrowa uczta.

 

Mariusz Daszkowski

MAGAZYN COUNTRY

Google Maps content is not displayed due to your current cookie settings. Click on the cookie policy (functional) to agree to the Google Maps cookie policy and view the content. You can find out more about this in the Google Maps privacy policy.

Write a comment

Comments: 0