O perspektywach muzyki country

Ponarzekajmy razem, czyli jak przestać to robić

Dyliżans 12/695

Co za rok, za dwa, za trzy? - o perspektywach muzyki country w Polsce.

 

Zastanawiam się cały czas, co za rok, za dwa, za trzy? Kiedy w country po naszemu nastąpi pokoleniowa zmiana i czy nastąpi? Teoretycznie muzyka country w Polsce nie musi się rozwijać. Może przy niej zostać kilku pasjonatów i wszystko. Na country nie ma mody, nie przynosi u nas ani pieniędzy, ani popularności, więc jaki sens je grać?
Można mówić o wartościach, o nieodkrytym dla polskiej piosenki countrowym terytorium, o tym, że polską piosenkę można odświeżyć dopływem countrowych treści, ale wielkiej siły w tym nie widzę. To raczej droga na lata.
Można próbować jakichś spektakularnych działań typu Polski Dzień Muzyki Country, ale efekty są tutaj trudne do przewidzenia. Może to zwróci nieco uwagi na muzykę country w naszym kraju, pytanie jednak na jaką? Jakość sztandarowej piosenki nieco mnie niepokoi, a i zbyt wiele w tym pobożnych życzeń, a za mało konkretów.
Nigdy nie było u nas strategicznego myślenia o przyszłości i nie ma go nadal. Może jednak najwyższy już czas pomyśleć? Tylko komu będzie się chciało.

Całość artykułu dostępna

Dyliżans Nr  12/695

Bezpłatna prenumerata stagecoach@dylizanse.pl

Parę przemyśleń do tekstu       Maćka Świątka

Faktycznie prawdę piszesz, na country nie ma obecnie mody, nie przynosi oczekiwanej kasy, omijają ją media ( z bardzo nielicznymi i krótkimi wyjątkami).

Może czas najwyższy zadać sobie pytanie, CZYM NA TO ZASŁUŻYLIŚMY?

I tu jest kilka prostych odpowiedzi:

- gramy mało nowych utworów zasługujących na miano przeboju (a jak coś jest to brak promocji)

- muzycy nie wydają nowych płyt ( ze względu na brak materiału jak również kasy na nagranie )

i najważniejsze Piknik Country Mrągowo serwujący społeczności countrowej, treści mijające się z oczekiwaniami.

Dla kogo jest robiony ten festiwal?

Odpowiedź nie jest oczywista, ze względu na organizatorów, którzy nie potrafią się określić. Oglądanie się na melodię przeszłości nic nowego nie wniesie. Skończyły się lata świetności, należy realnie ocenić sytuację, obniżyć ceny biletów, poprawić jakość i klimat, a to powinno zwiększyć frekwencję, zyski i  przywrócić blask tej największej countrowej imprezie. Brak działań władz miasta w tym temacie doprowadza do powolnej agonii Pikniku, który w niedługim czasie pozostanie prawdopodobnie miłym wspomnieniem.

I jeszcze słów kilka o czekających nas perspektywach.

Uważam Maćku, że coś trzeba robić, działać, w każdy dostępny nam sposób, tworzyć, korzystać z facebooka i przyjaznych portali, powoli ale konsekwentnie się przebijać. Może i potrwa to długo, jednak musi przynieś efekt.

Wiem, że dla Ciebie ważna jest jakość, ale obecnie do szerokiego grona słuchaczy docierają utwory głośne, taneczne z prostotą brzmienia (tak wskazują badania).

Działania marketingowe potrafią wypromować piosenki, po których nikt by się tego nie spodziewał.

Miernik artystyczny zastosujemy jak będą nas tysiące i będziemy mogli sobie na to pozwolić.

Mario


Write a comment

Comments: 1
  • #1

    Leszek (Monday, 04 July 2016 08:19)

    Patrzę na ten pustawy amfiteatr i smutek ogarnia, ale na modę i popularność drodzy Panowie większego wpływu nie macie, nie mamy, jak zwał tak zwał. Jestem z lekka człowiekiem z "branży" i patrząc na fotkę amfiteatru widzę działanie w duzym stylu. Chyba w zbyt dużym, a co zatem idzie nazbyt kosztownym. Mam znajomych, którzy grają muzykę szantową, gdzieś tam styczną w country i radzą sobie wytrawnie. Dlaczego? Bo nie ma tam jednego ogromnego festiwalu, a szereg pomniejszych imprezek, gdzie wszystkich stać na bilet a i się dobrze bawią. Chyba chcecie zbudować coś na kształt komercyjnych imprez dla ogółu, gdzie muzyka jest sprawą drugorzędną, a liczy się błyskotka i plastik. Po co to?! Country jednak ma przesłanie zarówno tekstem jak i muzyką, po co więc niepotrzebne inwestowanie w piekną scenę, wszystko równaj w prawo, a gdzie tu duch prawdziwej amerykańskiej wiochy? Po co ten pedantyczny porządek? Brakuje ducha prawdziwej muzy, pewnej dozy bajzlu po prostu ma być luz. Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam Leszek